Warszawa po raz kolejny podbita.
Tym razem na wspólny wyjazd, czy raczej wylot udaliśmy się z grupą najstarszych uczniów.
Ów wycieczka miała być formą nagrody dla tych dzieci, które angażują się mocno w działalność naszego zespołu instrumentalnego i grupy wokalnej.
Chcieliśmy pokazać pozostałym uczniom, że warto pracować, angażować się, rozwijać swoje pasje artystyczne, poświęcać popołudnia.
A jak przebiegała wycieczka?
Otóż do Warszawy wylecieliśmy skoro świt samolotem z lotniska w Babimoście. Po śniadaniu pierwszym punktem programu było zwiedzanie studia Dzień Dobry TVN. Oprócz tego, że mieliśmy okazję spotkać gwiazdy telewizji (m. in. Barteka Jędrzejaka, Mateusza Gesslera, Novikę), przez moment zagościliśmy na antenie. :)
Po programie zostaliśmy oprowadzeni po studio i Panią Annę Klimczewską-Chołaścińską, która opowiedziała nam o codziennej pracy przy programie.
Za pomoc dziękujemy jak zawsze z całego serca Pani Agnieszce Wojtkowiak.
Kolejny punkt programu to przejazd metrem i zwiedzanie PGE Stadion Narodowy. Zobaczyliśmy go nie tylko od strony trybun (również VIP-owskich), ale także od strony zaplecza, szatni naszej reprezentacji, miejsca do regeneracji sił itd. Poznaliśmy wiele ciekawostek nie tylko o budowli, ale również o zwyczajach naszych piłkarzy. :)
Po obiedzie był czas dla duszy. Udaliśmy się bowiem do teatru muzycznego Studio Buffo, gdzie mieliśmy możliwość zobaczyć arcyciekawą sztukę Romeo i Julia w reżyserii Józefa Józefowicza z oryginalną muzyką Janusza Stokłosy. Tematem musicalu jest miłość dwojga młodych ludzi, nie umiejących odnaleźć porozumienia ze światem dorosłych w chwili rodzącej się wielkiej miłości. To dramat pokoleń rodziców i dzieci, którzy nie umieją ze sobą rozmawiać, słuchać się i szanować swoich potrzeb. Młodzieńcza bezkompromisowa miłość napotyka bezwzględność komercyjnego świata rodziców, pochłoniętych swoimi sprawami. Musical osadzony we współczesnym świeci, jakże bliskim naszym uczniom.
Po spektaklu nie mogło zabraknąć czasu na zakupy. :)

Do domów wróciliśmy zmęczeni ale naładowani ogromem doznań i wrażeń.

Czy warto było zarywać prawie całą dobę? Oczywiście, że tak! A z naszymi dziećmi to choćby i na koniec świata!

Fotorelacja