Wprawdzie samochodem, nie saniami (wszak śniegu nie było ani odrobinki), zajechał na naszą wspólną Wigilię gość szczególny – Mikołaj.
A skoro Mikołaj to i worki pełne prezentów.
Radości było co niemiara.
Zresztą sami Państwo zobaczcie – fotorelacja