Dzień pierwszy bardzo intensywny i męczący: zwiedzanie Tower of London, przejście Tower Bridge, Millenium Bridge, buszowanie po Tatę Modern- Muzeum Sztuki Współczesnej, w miedzy czasie typowo brytyjski obiad fish & chips, niezapomniany przejazd metrem w klimacie iście londyńskim: totalnego zatłoczenia i ogromu gorąca wewnątrz.
Pogoda wspaniała! Punktem programu zaś było: spotkanie z angielskimi rodzinami i zakwaterowanie.
Już jutro poznamy relacje z nawiązywania pierwszych polsko- angielskich spotkań przy kolacji.
Oj, dzieje się!!! Wszyscy jesteśmy szczęśliwi i zdrowi.

Fotorelacja