Tygryski zapakowały do plecaczków dobry humor i wszyscy pełni animuszu wyruszyliśmy w podróż.
Była to podróż do Zielonej Góry.
Maszerowaliśmy pięknymi ulicami winnego grodu, szukaliśmy Bachusików (z niektórymi mamy foty), zaglądaliśmy do witryn sklepów w poszukiwaniu tego i owego, śmialiśmy się i byliśmy bardzo beztroscy. Nasze wędrowanie zaprowadziło nas do kina na film „Bella i Sebastian 3”. Tu przeżyliśmy chwile wzruszeń i nawet grozy. Utwierdziliśmy się w przekonaniu, że przyjaźń to piękna sprawa, a w trudnych chwilach nie można ulegać zwątpieniu.
IA na deser swojego wojażowania zafundowała sobie lody – pyszne lody.
Czas minął bardzo szybko, a jako że podróże kształcą, to i ta wycieczka zapadnie nam na długo w pamięci (również z tego powodu, że czasami zamiast szynobusu jest komunikacja zastępcza, spóźnienia nieplanowane, zguby małe i duże oraz nad wyraz skrupulatni konduktorzy).
To był piękny dzień Tygrysków z Tygryskiem Kubusia w roli pasażera na gapę.